To pierwszy artykuł z serii, w której opisuję, w jaki sposób postrzega świat klient1W psychoterapii Gestalt stosuje się termin klient (zamiast pacjent) w celu podkreślenia równości ról terapeuty i osoby zgłaszającej się na terapię oraz ich wspólnej odpowiedzialności za proces terapeutyczny. o narcystycznej strukturze charakteru. Co motywuje taką osobę? Co jest jej celem? Co sprawiło, że stał się tym, kim jest? Wierzę, że rozważania te mogą być przydatne psychoterapeutom pracującym z klientami narcystycznymi2Pojęć ‘klient narcystyczny’, ‘osoba narcystyczna’, ‘narcyz’ używam w skrócie do określenia typu klienta o narcystycznej strukturze charakteru (Johnson, 1987; Johnson, 1994). Nie korzystam z tych określeń do opisu konkretnej osoby, gdyż w moim odczuciu byłoby to krzywdzące uproszczenie nie oddające pełni i wartości życia każdego człowieka., jak również wszystkim tym, którzy mierzą się z własnymi ranami narcystycznymi.
Artykuły w tej serii oparłem na fragmentach mojej pracy dyplomowej: „Psychoterapia osób o strukturze narcystycznej w ujęciu Gestalt”.
Wstęp
Narcyz. Wpisuję hasło w wyszukiwarkę internetową. Szukaj. Wśród wyników na pierwszej stronie tytuły: “Narcyz – kim jest, jak go rozpoznać?”, “7 sygnałów, które mówią, że partner jest narcyzem” a nawet “Narcyz zniszczy ci życie bez skrupułów”. Kiedy przyglądam się tym wynikom i czytam strony, do których one odsyłają, odnoszę wrażenie, jakby opisywały one nie człowieka a kogoś w rodzaju wilkołaka. Potwora ukrywającego się pod ludzką postacią, którego życiowym celem jest wykorzystywanie “normalnych” ludzi. Do worka z narcyzmem wrzucane jest wszelkie ludzkie zło, a pod niektórymi z takich artykułów podpisują się psychologowie.
Ironią losu jest, że ta sama kultura, w której hasło “narcyzm” wywołuje tyle pejoratywnych skojarzeń, jest kulturą, która w pewien zamaskowany sposób promuje adaptację narcystyczną (McWilliams, 2021, 214). Masz być jakiś. Odnieść sukces. Być sławny, bogaty, wyjątkowy. Takie introjekty, jak spróbuję przedstawić w dalszej części pracy, tworzą dobry grunt pod wykształcenie się osobowości narcystycznej. Celem niniejszej pracy jest próba ustrukturyzowania pracy terapeutycznej z klientem przejawiającym silne cechy narcystyczne, w szczególności z klientem o narcystycznej strukturze osobowości. Spróbuję stworzyć swego rodzaju mapę pozwalającą na rozumienie problemu, z którym mierzy się klient narcystyczny, celu i etapów procesu terapeutycznego oraz kroków i interwencji psychoterapeutycznych, które ten cel mogą przybliżyć […]
Znaczenie świata wewnętrznego w terapii
Jestem przekonany, że trudno mówić o prowadzeniu skutecznej terapii osoby narcystycznej bez zrozumienia jej wewnętrznego świata. Zresztą to samo można by powiedzieć o każdym innym zaburzeniu adaptacyjnym. Empatyczne czucie tego, co dana osoba przeżywa, z czym się mierzy, jakie są jej wewnętrzne pragnienia i co leży u ich podstaw, jest jak kompas, który ułatwia poruszanie się w trudnym terenie emocji klienta narcystycznego. Pozwala być z nim, wczuć się w jego ból i dobierać takie interwencje, które uwzględniają cały fenomenologiczny kontekst kontaktu z klientem.
Co odczuwa klient narcystyczny
Na poziomie mniej lub bardziej świadomym osoba narcystyczna pragnie osiągnąć wyjątkowość, swego rodzaju boskość. Boskie ja miałoby być źródłem nieskończonego szczęścia, poczucia spełnienia. Czym ta wyjątkowość miałaby być wydaje się mniej ważne. Może to być osiągnięcie jakiejś niezwykle wysokiej pozycji społecznej, bogactwa, mądrości. Nieistotne. Istotne jest by to było niezwykłe, niepowtarzalne, wielkie. Chwile, w których narcyz coś osiąga i czuje się przez to wyjątkowo, dają mu radość, rozkoszną błogość. Chwile te jednak trwają krótko. Po nich następuje okres walki o kolejne osiągnięcie, które, w domyśle, ma być spełnieniem ostatecznym.
Oczywiście, prawda o świecie jest inna. Boska wyjątkowość, nieważne jak ją opisać, jest iluzją. Narcyz jednak nie chce tej iluzji dostrzec. W środku bowiem, najczęściej nie będąc tego świadomym, odczuwa tragiczną rzeczywistość. Boska wyjątkowość ma przykryć drugi biegun – poczucie bycia nikim, kimś nieważnym. Kiedy ten biegun staje się wyraźny dla osoby narcystycznej, np. na skutek jakiejś życiowej porażki, wtedy zaczyna ona odczuwać silną rozpacz i wstyd. A to jak w takich chwilach widzi siebie, najlepiej chyba oddają słowa, którymi takie osoby często się określają: “śmieć” lub “gówno” (Greenberg, 2016, 253).
To właśnie próba stłumienia tego bólu związanego z poczuciem braku własnej wartości pcha narcyza do budowy fałszywego wielkiego Ja. Ja, którym zasłoni wewnętrzną beznadzieję. Ja, w które sam musi uwierzyć, a nie jest to proste, bo na dnie czai się biegun przeciwny.
I tu wchodzi zależność od innych. Narcyz sam sobie nie jest w stanie zapewnić poczucia własnej wartości, bo głęboko w środku uważa siebie za kogoś nieważnego. Dlatego zwraca się do otoczenia. To drugi człowiek ma być miernikiem wartości własnego Ja narcyza. To opinia drugiego człowieka, wierzy, jest prawdą o nim samym. Każdy usłyszany wyraz uznania bądź podziwu wprawia narcyza w chwilowe błogie odczucie, bo przez chwilę czuje, że ma znaczenie i wartość. I jednocześnie każde najmniejsze słowo krytyki budzi jego przerażenie – bo dla niego to jest dowód na to, że jest nikim. Narcyz ciągle walczy o opinię innych. Musi być jakiś. Nie może być sobą samym. Jest jak przedmiot, który musi zasłużyć na to, by istnieć. Ma być jakiś: użyteczny, zabawny, sprawczy. Innych widzi jako pozorne wybawienie albo realne zagrożenie. Tak jak siebie traktuje instrumentalnie, tak i poprzez przeniesienie widzi innych ludzi. Kto mu się przyda do tworzenia fałszywego Ja, a kto nie. Kto jest pomocny a kto zagraża. W tym świecie nie ma miłości. A to właśnie prawdziwa miłość do siebie prawdziwego jest tym, czego w głębi serca pragnie.
Czasem ta potrzeba miłości może przyjąć karykaturalny charakter. Narcyz szuka idealnej miłości, idealnej drugiej połówki. Skoro taka idealna postać wybiera go, to znaczy, żeon sam ma wartość. Niestety, taka idealna postać to kolejna z jego iluzji. Kolejny wyśniony “przedmiot”, który ma przykryć bolesną prawdę: brak miłości do samego siebie.
Widzenie przedmiotowe siebie i innych
Widzenie przedmiotowe siebie i innych jest wg mnie jednym z bardzo wyraźnych objawów, które mogą świadczyć o tym, że w terapii mamy do czynienia z osobą o narcystycznym zaburzeniu osobowości. Takie doświadczanie innych, normalne w pewnej fazie cyklu rozwojowego, u osoby narcystycznej jest trybem doświadczania ludzi w wieku dorosłym.
“Obiekt [osoba, przyp. aut.] jest emocjonalnie doświadczany (ang. cathected) narcystycznie, kiedy jest celem czyjegoś zaangażowania lub przywiązania, ale nie jest widziany, jak coś co posiada swoje własne wewnętrzne życie lub aktywność. Raczej, jest uznany za istotny tylko jako część czyjegoś [narcyza, przyp. aut.] własnego życia, jako wartościowy tylko w kontekście jego [narcyza] życia, w pewnym sensie, z oczekiwaniem bezwarunkowego służeniu jego [narcyza] potrzebom” (Johnson, 1987, 43).
Wewnętrzny krytyk
Innym z doświadczanych symptomów narcyzmu, często odczuwanych przez klienta i na poziomie afektywnym i na poziomie kognitywnym jest wewnętrzny głos, który nadzoruje bycie przez niego “jakimś”, zachowania się “jakiegoś”. Często taki krytyczny i ocenny głos doświadczany jest również przez osoby nie mające wyraźnych rys narcystycznych. Różnica polega na tym, że w przypadku osoby narcystycznej głos ten jest szczególnie mocno wyraźny w chwili, kiedy doświadcza ona krytyki zewnętrznej (rzeczywistej bądź wyobrażonej). Wewnętrzny krytyk narcyza od razu „podłącza się” pod opinię otoczenia i surowo oskarża go o bycie niewystarczającym. Takie oskarżenie boli, powoduje poczucie wstydu i upokorzenia. Aby uciec przed tymi trudnymi emocjami i doświadczeniem bieguna nędznego Ja, narcyz może zareagować złością i agresją na doświadczaną krytykę. Tak jakby chciał powiedzieć: „To nie ja jestem beznadziejny, to ty jesteś beznadziejny i dlatego tak o mnie mówisz!”.
Zdarza się, że klienci są świadomi tej części siebie, która jest odbiorcą słów wewnętrznego krytyka. Tej która cierpi, kiedy czuje pogardę do samej siebie. Kiedy czuje się opuszczona, samotna i beznadziejna. Ta część jest w pewnym sensie odbiciem wewnętrznie przeżywanej rzeczywistej tragedii. Jednocześnie jest to część, która, z powodu bycia bliżej prawdziwego Ja, może mniej lub bardziej bojkotować polecenia wewnętrznego krytyka. Gdzieś w głębi rozumie, że niezależnie co zrobi, co osiągnie, krytyk i tak nie da jej spokoju. A przecież krytyk tego spokoju dać nie może. On nie ma wyjścia, on walczy o poczucie wartości, które wg zintrojektowanych kryteriów osiągnie, kiedy stanie się perfekcyjnie “jakiś”. Część cierpiąca, uległa, jakby poprzez echo wczesnych doświadczeń wie, że niezależnie co zrobi, nigdy nie osiągnie w ten sposób szczęścia. I jednocześnie ze strachu przed pogardą krytyka stara się spełniać jego oczekiwania, mimo że czasem tylko pozornie. To się często objawia w działaniu narcyza. Coś robi, coś próbuje osiągnąć, ale przecież nie dlatego, bo go to bawi, ale dlatego, by uzyskać potwierdzenie swojej wartości. Gdy tylko wymaga to zbyt dużego wysiłku albo zyskana wartość wydaje się mała, narcyz może się wycofać z przedsięwzięcia. Oczywiście, zależy to również od innych czynników, wiary we własne możliwości, sytuacji życiowej itd.
Gestaltowy opis takiego stanu wewnętrznej dramy, jakby rozszczepienia na dominującą wyraźną część (krytyk) i mniej wyraźną, uległą, działającą jakby w tle, zaproponował Fritz Perls. Część dominującą nazwał topdog (pan), część uległą underdog (sługa) (Perls, 1969). Oczywiście tego typu rozszczepienie nie występuje tylko u klientów o zaburzeniu narcystycznym. W przypadku narcyzmu jednakże przyjmuje on w moim odczuciu specyficzny charakter. Wyraźny topdog (krytyk) pogardza i mówi “jaki ktoś ma być” a underdog (część uległa) doświadcza braku sensu.
- 1W psychoterapii Gestalt stosuje się termin klient (zamiast pacjent) w celu podkreślenia równości ról terapeuty i osoby zgłaszającej się na terapię oraz ich wspólnej odpowiedzialności za proces terapeutyczny.
- 2Pojęć ‘klient narcystyczny’, ‘osoba narcystyczna’, ‘narcyz’ używam w skrócie do określenia typu klienta o narcystycznej strukturze charakteru (Johnson, 1987; Johnson, 1994). Nie korzystam z tych określeń do opisu konkretnej osoby, gdyż w moim odczuciu byłoby to krzywdzące uproszczenie nie oddające pełni i wartości życia każdego człowieka.
Bibliografia
Goodman, P., Perls, F. S., & Hefferline, R. (2011). Gestalt Therapy: Excitement and Growth in the Human Personality. Gestalt Journal Press.
Greenberg, E. (2016). Borderline, Narcissistic, and Schizoid Adaptations: The Pursuit of Love, Admiration, and Safety. Greenbrooke Press.
Johnson, S. M. (1987). Humanizing the Narcissistic Style. W.W. Norton.
Johnson, S. M. (1994). Character styles. W. W. Norton.
McWilliams, N. (2021). Diagnoza psychoanalityczna (A. Pałynyczko-Ćwiklińska, Trans.). Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne.
McWilliams, N., Lingiardi, V., & Uniwersytet Jagielloński. Wydawnictwo (Eds.). (2019). PDM-2: podręcznik diagnozy psychodynamicznej (R. Andruszko, Trans.). Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Miller, A. (2007). Dramat udanego dziecka: w poszukiwaniu siebie. Media Rodzina.
Perls, F. S. (1969). Gestalt Therapy Verbatim. Real People Press.